Zdrowie psychiczne człowieka, psychika i zdrowie, zdrowa psychika i zdrowe ciało, higiena psychiczna, psychologia zdrowia, zaburzenia psychiczne

Forum zdrowie psychiczne.


#1 2010-05-25 13:45:04

administrator

Administrator

Zarejestrowany: 2010-02-10
Posty: 82
Punktów :   

Wizyta u psychoterapeuty cz.4

Czy swojego terapeutę trzeba lubić?

No pewnie. Im bardziej się go lubi, im bardziej mu ufa, tym więcej ten terapeuta jest w stanie dla nas zrobić. To jest naprawdę niesamowite, jak to procentuje. Do mnie po latach przychodzą ludzie i mówią: "Wiesz, to, co ty mi wtedy powiedziałaś, to mi życie odmieniło!" albo "Pamiętasz, dałaś mi wtedy książkę z dedykacją, to jest moja gwiazda przewodnia". A ja już nie pamiętam, co powiedziałam, co takiego napisałam. Może: "Życzę ci dobrych ludzi" albo "Żebyś był dobry dla innych"? Zadziwiające, że to czasem może wystarczyć. Terapeuta powinien być ważny dla osoby, której pragnie pomóc. To, co powie, można pewnie przeczytać w co drugiej reklamie. Treść bywa banalna. Ale autorytet, który jest do niej przywiązany, to jest ten ciężar nadający znaczenie słowom. I to jest też ogromna władza, którą dostaje psychoterapeuta w swoje ręce i którą, niestety, czasem nieświadomie może zacząć wykorzystywać.

Na co klient ma być wyczulony?

Na jedną rzecz. Wszystko, co wymaga wyjaśnienia, powinno być wyjaśnione w taki sposób, żeby klient to zrozumiał. Terapeuta nie może mówić tak: "Wie pani co, w relacjach interpersonalnych dochodzi czasami do przeciwtransferencji". Można natomiast powiedzieć tak: "Wie pani co, tak mi pani przypomina moją mamę. Taki mi zależy, żeby się pani lepiej poczuła". I to jest właśnie transferencja, czyli przeniesienie wytłumaczone w jasny i bezpośredni sposób. Na terapii żadne pytania nie mogą zostać bez odpowiedzi. Klient ma prawo pytać o wszystko: "Dlaczego przedłużamy dzisiaj sesję?", "Dlaczego pozwoliła mi pani nie zapłacić za ostatnie spotkanie?", "Dlaczego pani milczy?". Terapeuta musi wszystkie wątpliwości wyjaśnić. Wyjaśnienie ma uspokoić, przywrócić zaufanie. Dobry terapeuta nawet nie czeka na takie pytania, na bieżąco informuje klienta co i dlaczego. Jeśli tego nie robi, coś może być nie tak.

Gdzie szukać dobrego psychologa?

W książce telefonicznej, poradni zdrowia psychicznego, od znajomych. Tak samo, jak się szuka dentysty. Czy od razu pani znajdzie dobrego? Niekoniecznie. Co więcej, polecony przez kogoś nie musi się okazać dobry dla pani. Prawo giełdy. Często ludzie mnie proszą o to, żebym kogoś poleciła.
Poleca pani?

Czasem kogoś pokieruję do osoby, która wydaje mi się odpowiednia, ale zawsze uprzedzam: proszę sprawdzić! Trzeba poczuć w duszy, czy z tą osobą chce się pracować, a potem dać sobie czas - na przykład trzy, cztery spotkania na próbę, żeby się przekonać, czy to jest właściwa osoba.

Czy od terapii można się uzależnić?

Pewnie. Ale dobry psychoterapeuta jest w stanie to uprzedzić, porozmawiać o tym na bieżąco. Będzie dociekać, dlaczego tak się dzieje. Być może zaproponuje np. zmniejszenie częstotliwości spotkań albo zmianę rodzaju kontaktu, a nawet terapeuty. Jedną z moich pierwszych pacjentek była czarna Amerykanka. Mieszkałam wtedy w Stanach. Przyszła do mnie w ciężkiej depresji i po półtorarocznej terapii zaczęła z niej wychodzić. Bardzo się w tym czasie do mnie przywiązała. Ponieważ wracałam do Polski, zaproponowałam jej skończenie terapii u mojego kolegi, a nam zmianę formuły naszej relacji, bo ona nie wyobrażała sobie zupełnego zerwania kontaktów. Od 30 lat pisujemy do siebie listy.

Jakie są symptomy tego uzależnienia?

Człowiek nie wyobraża sobie życia bez terapii. Zaczyna wymyślać nowe problemy albo ma regres. Płacze, kiedy terapeuta ma wyjechać. Pozoruje, że sobie nie radzi, byle tylko nie musieć stawić czoła rozstaniu. To często dotyczy osób, które mają problemy związane z okresem dziecięcym i lękiem separacyjnym. Taki człowiek panicznie boi się opuszczenia przez bliską osobę. Łatwo się przywiązuje i kurczowo wczepia w drugą osobę. Dobry terapeuta może nauczyć prawidłowego funkcjonowania. Zaufania mimo lęku. Lęk jest pierwotny i nie da się go zupełnie usunąć, ale można nauczyć się z nim sobie radzić.

Kto ma decydować o końcu terapii, klient czy psychoterapeuta?

Powinni oboje to ustalić między sobą. Ale terapeuta tak samo jak i klient ma prawo przerwać terapię w pewnym momencie, np. jeśli stwierdzi, że nie ma postępów lub kiedy klient odchodzi od umowy, którą zawarli. Jeśli przychodzi do mnie para na małżeńską terapię, bo on ją zdradził, ale chcą ratować swoje małżeństwo, to umawiamy się na wstępie, że jego lojalność jest po stronie rodziny i że on zerwie kontakt z tamtą panią. Ale jeżeli on na kolejnym spotkaniu oświadcza, że znowu u niej był, to ja mogę zrezygnować z prowadzenia terapii, bo nie tak się umawialiśmy. Tamta kobieta ma prawo zasypywać go SMS-ami, bukietami róż, szantażować, ale jeśli on dokonał wyboru, że chce ocalić rodzinę, to ja go trzymam za słowo. W przeciwnym razie musimy się pożegnać. Po co wzajemnie tracić czas? Terapia ma sens wtedy, kiedy bierze się za siebie odpowiedzialność.
za:wysokieobcasy.pl

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.ewa-farna.pun.pl www.hhniezginie.pun.pl www.graficiarze.pun.pl www.zsbrzostek.pun.pl www.motoryslask.pun.pl